Dwa kreatywne spotkania zazwyczaj wystarczają w zupełności, aby dojść do rezultatu posiadania upragnionej nazwy.

Z mojego doświadczenia wynika, że trzecie spotkanie bywa najmniej twórcze, formuła współpracy zaczyna się wyczerpywać.

Sukces już przy pierwszym spotkaniu należy uczcić szampanem. Chyba, że spotykamy w godzinach pracy.

Należy się cieszyć z szybkiego efektu, czyli uzyskania nazwy w jeden dzień.

Oprócz obszaru nazewnictwa poruszam zagadnienia związane z Twoją koncepcją biznesową, strategią, pozycjonowaniem, komunikacją marki.

Premia w postaci pełnego wynagrodzenia staje się jak najbardziej zasadna.

Drugie spotkanie rekomenduję planować na kolejny tydzień. Pojawia się wówczas czas na przemyślenia, dojrzewanie pomysłów, dopisywanie nowych inspiracji, wskazówek i nazw.

Dzięki temu drugie spotkanie skupia się na konkretnych, zawężonych kierunkach.

Po dwóch spotkaniach posiadasz kilkadziesiąt pomysłów oraz solidną bazę inspiracji. Masz także większą świadomość na temat swojej koncepcji biznesowej i strategii marki.

Nawet jeśli żadna z nazw nie zostanie ostatecznie wybrana, znajdujesz się zupełnie w innym miejscu niż przed naszą współpracą. Zyskujesz nowe spojrzenie, kierunki myślowe i konkretne narzędzia, które pomogą Ci działać dalej.

Oczywiście, że pomysł na markę lub choćby jego zalążek zwiększa szanse skutecznego wejścia na rynek.

A jeśli nie masz strategii marki?

Już podczas pierwszego spotkania porozmawiamy o tym, co jest jeszcze nienazwane. Zadaję pytania, które porządkują myślenie o marce, wytrącają z obecnego status quo i często stają się przyczyną do doprecyzowania wizji marki.

Sesja namingowa bywa impulsem do wyklarowania się pomysłu i wizji marki, nieraz do ich korekty, a nawet pivotu.

Optymalna liczba to maksymalnie czterech uczestników. Tak skład pozwala na realne zaangażowanie się każdej osoby, bez tworzenia się „biernych obserwatorów”.

Najbardziej jednak sprawdza się spotkanie indywidualne. Burza mózgów jeden na jeden pozwala na większą swobodę, bez poczucia presji grupy, porównywania się, wzajemnych ocen. Mamy czas i przestrzeń na skupianie się na twórczym procesie.

W ramach współpracy przekazuję prawa autorskie do jednej, wybranej nazwy.

Jeśli zapragniesz wykorzystać dodatkowe pomysły nazewnicze przygotuję wycenę przekazania praw autorskich.

Tak, istnieje możliwość kontynuacji współpracy w zakresie badań namingowych oraz procesu rejestracji znaku towarowego w Urzędzie Patentowym.

W tematach badawczych i prawnej ochrony marki współpracuję ze sprawdzoną agencją badawczą i renomowanym rzecznikiem patentowym.

W trakcie naszej burzy mózgów dominuje słowo pisane. Korzystamy z linków, słowników, rankingów, baz danych, zasobów stanowiących naszą, wspólną inspirację.

W tym kontekście Google Dokumenty stanowią najwygodniejszą formę do wpisywania, edytowania i komentowania wspólnych treści, co ważne są dostępne z każdego urządzenia.

Kolejnym przemawiającym argumentem jest fakt, że system Android jest zainstalowany na około 70% urządzeń mobilnych w Polsce.

Narzędzia oparte na AI (jak ChatGPT, Gemini, Bielik) dają szeroki dostęp do wiedzy, inspiracji i alternatywnych ścieżek.

Pomagają w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania (np. przysłowia i idiomy w języku francuskim odnoszące się do frazy ‘dom’), opiszą rodowód danego słowa (np. etymologia słowa ‘zaufanie’ w językach antycznych), zmodyfikują słowa, wynajdą egzotyczne skojarzenia (np. najpopularniejsze słowa używane na Hawajach).

Zarówno generatory jak i narzędzia AI nie zastąpią naszej kreatywności. Ufamy naszej głowie, krytycznie spoglądamy na podpowiedzi generowane przez narzędzia AI, wykorzystujemy to co prawdziwe.

Zdecydowanie nalegam na samodzielną pracę nad nazwaniem swojego pomysłu. Sukcesy i porażki dostarczają wiedzę o tym co działa, jakiej nazwy oczekuje się, jaką unika.

Jeśli jesteś osobą po namingowych „przeżyciach” to znak, że nasze kreatywne spotkanie będzie konkretne, twórcze, efektywne.

Wystawiam fakturę VAT za wykonaną usługę.