Przygotowania do wprowadzenia pierwszego, prawdziwego smartphona Nokii szły pełną parą. Małżeństwo z rozsądku z Microsoftem trwało w najlepsze. Nokia chcąc zerwać z wizerunkiem marki, która lata świetności ma za sobą musiała dać swojemu nowemu dziecku całkiem nowe imię. Koniec z numerycznymi oznaczeniami, koniec z Symbianen, koniec z ………. to dlatego powstała Nokia w całkowicie nowym wcieleniu zwana Lumią.
Nikogo nie zdziwi to, że ta nazwa jest do bólu przemyślana. Co więc znaczy? Niby nic, a jednak. O przypadkowości nie można tu w ogóle mówić. Menedżerowie Nokii pracując miesiącami nad pierwszym smartphonem poszukiwali dla niego nazwy optymistycznej, uniwersalnej dla większości krajów świata, która będzie kończyła się na samogłoskę.
Spośród 200 propozycji jedynie kilka spełniało tak wyśrubowane wymagania. Tą jedyną, która ostatecznie zwyciężyła była Lumia.
Lumi w języku fińskim oznacza śnieg, natomiast lumia jest liczbą mnogą tego rzeczownika. Idąc dalej, łacińskie lumen oznacza światło i to ten wyraz jest podstawą dla wszelkich luminopodobnych słów jakie powstały w europejskich krajach. Przykładowo w języku angielskim luminous oznacza świetlny, luminescent – świecący, lumen to jednostka strumienia świetlnego, a luminary jest określeniem na wybitną postać.
Co ciekawe wyraz lumia w języku hiszpańskim oznacza … prostytutkę i to w najgorszym tego słowa znaczeniu. Marketingowcy Nokii mieli świadomość znaczenia tego słowa. Rasowy menadżer natychmiast odrzuciłby nazwę z takim negatywnym skojarzeniem. Finowie tego nie zrobili. Dlaczego zaryzykowali? Odpowiedź jest prosta i przekonywująca.
Przeprowadzono badania wśród hiszpańskojęzycznych respondentów. Lumia (jako prostytutka) jest bardzo starym wyrazem (używanym w slangu języka starokastylijskiego), który dawno wyszedł z użycia. Badania wykazały że ponad 60% badanych uważa tę nazwę za odpowiednią dla marki w telefonii komórkowej. Główne skojarzenia odnosiły się do „światła” i „klasy”, bardzo rzadko do czegoś niejasnego, niezrozumiałego lub negatywnego.
Tak więc maszyna ruszyła. Lumia na rynku się zadomowiła. Tajemnicą poliszynela jest to, że żeńskie znaczenie tej nazwy chyba nie jest przypadkowe. Już w latach 90-tych wszystkie modele Nokii w procesie prototypowym miały żeńskie kryptonimy. Tym razem historia zatoczyła koło. Pierwszy smartphone Nokii otrzymał osobowość. Niech zatem stanie się jasność (albo śnieg).
PS.1. Lumia kończy się samogłoską ‘a’. Również kolejny niby-smartphone ze stajni Nokii, model Asha ma końcówkę ‘a’. Asha jest bardzo interesującym przypadkiem. Udany eksperyment z Lumią dał zielone światło do budowania nowych marek Nokii właśnie w tym kierunku. Dlatego duże nadzieje wiązano również z modelem smartphona z niższej półki, następcą Series 40, który świetnie sprzedawał się na rynkach wschodzących. Oczekiwano, że nowy niby-smartphone Asha będzie miał na tych rynkach takie samo powodzenie. Dlatego jego nazwa musiała być wielokulturowa. Tak powstała ‘asha’, która w języku hindi oznacza nadzieję, i … również kończy się na samogłoskę ‘a’ (jak Lumia). Przypadek czy celowe działanie?
Czy trzeci smartphone Nokii będzie miał nazwę z końcówką ‘a’? Możliwe, ale o tym będzie już decydował Microsoft, który przejął biznes komórkowy Nokii.
Czekamy więc na kolejne nowości smartphonowe, tym razem Microsoftu. Będzie już inaczej, po amerykańsku. Finom został biznes nawigacji i czerpanie dochodów z licencji za markę Lumia.
PS.2. W języku tajskim mia oznacza żonę, a lu – kochana. Czyli w Tajlandi Lumia to inaczej moja ukochana żona.